Elmin na łamach swojego bloga Paint for the Paint God podsumował #60 edycję Figurkowego Karnawału Blogowego, oryginalny możecie przeczytać TUTAJ.
qc
Na wstępie chciałem bardzo podziękować, że mogłem poprowadzić okrągłą, sześćdziesiątą edycję FKB! Było to dla mnie nowe doświadczenie, ale nie ukrywam – bardzo miłe! Dzisiaj mamy pierwszy września, czas więc na podsumowanie 🙂
Zacznijmy od wpisów wszystkich osób, które wzięły udział w zabawie wraz ze mną. Ku mojemu niemałemu zaskoczeniu, było Was całkiem sporo! Dodatkowo, prace, które obejrzałem – robią naprawdę niesamowite wrażenie, szczególnie, że co osoba, to inne podejście do tematu, który pozwolę sobie tu przypomnieć: „Kości zostały rzucone”. Rzucajmy więc tym, co kto przygotował 🙂
Zacznę od wpisu Koyota z bloga Shadow Grey, z racji skali przedsięwzięcia, zacznę od mniejszych projektów, przechodząc do coraz większych.
Mała skala projektu nie oznacza w żaden sposób, że został przygotowany źle! Otóż wprost przeciwnie, First Fang z bandy Untamed Beasts do WarCry’a prezentuje się naprawdę świetnie. Moją uwagę przykuła przede wszystkim znakomita skóra wojownika. Zresztą, uważam, że to najfajniejszy model z całej tej ekipy, a że dodatkowo mocno uzbrojony w kościaną broń – pasuje do tematu perfekcyjnie.
Mała skala projektu nie oznacza w żaden sposób, że został przygotowany źle! Otóż wprost przeciwnie, First Fang z bandy Untamed Beasts do WarCry’a prezentuje się naprawdę świetnie. Moją uwagę przykuła przede wszystkim znakomita skóra wojownika. Zresztą, uważam, że to najfajniejszy model z całej tej ekipy, a że dodatkowo mocno uzbrojony w kościaną broń – pasuje do tematu perfekcyjnie.
Potsiat sprawił, że po zobaczeniu zdjęć naprawdę poczułem ciężki i gęsty klimat trupiej bandy do Shadespire. Mocna korozja, resztki malowania na tarczach, ogólne ciemne rozbarwienie figurek, z wyjątkiem kości szkieletów prezentuje się niesamowicie. Aż proszą się o fotki na tle cmentarza Morra lub innej, mocno posępnej makiety.
Podobna interpretacja tematu w wykonaniu Zielonego Skavena powaliła mnie skalą. Toż to cały, ogromny oddział szkieletów, które do tego wszystkiego zdają się iść po skutej lodem rzece jeszcze przyprószonej śniegiem. Wygląda to znakomicie i aż szczerze ubolewam, że Zielony Skaven nie wrzucił więcej fotek, w tym jakieś zbliżenia na pojedyncze modele.
Na koniec praca QCa na jego blogu DansE MacabrE. Od razu widać, że to nie jakieś Dęsy Makabry tylko dziki Brejkdęs, bo zbudował cały cholerny stół do Warheima. Chylę czoła, a jednocześnie korci mnie mocno pograć w miasteczku Teufelsberg. Piękny widok, czekam na wersję pomalowaną, bo powiedzieć, że się prosi, to jak nic nie powiedzieć!
Tyle odnośników znalazłem w swoich komentarzach pod moim poprzednim wpisem rozpoczynającym FKB, jeśli coś pominąłem, choć mam szczerą nadzieję, że nie, to proszę śmiało pisać, zaraz poprawię! 🙂
Na sam koniec czas na to, co sam skleciłem. Powyższe prace traktowały temat przewodni dość metaforycznie, ale jednocześnie zawsze budząc u mnie szczery uśmiech (jestem w stanie wyobrazić sobie barbarzyńcę rzucającego kościanym oszczepem w przeciwnika i krzyczącego „Kości zostały rzucone!” 😀 ).
Ja zaś wziąłem temat tak prosto, jak to tylko możliwe, jednocześnie przygotowując się do najbliższego turnieju Warheim FS, czyli wybudowałem swoją wieżę do kości 🙂 Co prawda nie powiedziałem na jej temat ostatniego słowa, bo będzie na 100% wylewana woda z żywicy na posadzkę, co jednocześnie sprawi, że kostki będą równiej lądowały po ich wrzuceniu, ale też mam już w głowie kilka pomysłów, jak ją jeszcze mocniej ulepszyć! Nie mniej, gdybym z jakiegoś powodu nie miał nawet godziny wolnego czasu przed turniejem, to tym aspektem zupełnie nie muszę się już martwić! Jak doskonale wiecie, z moich poprzednich wpisów ( Element terenu: Egzotyczne targowisko oraz Elementy Terenu: Zabudowania od Black Grom Studio ) budując egzotyczny, pustynny stół, dopasowałem wieżę do kości dokładnie pod ten konkretny klimat.
Ja zaś wziąłem temat tak prosto, jak to tylko możliwe, jednocześnie przygotowując się do najbliższego turnieju Warheim FS, czyli wybudowałem swoją wieżę do kości 🙂 Co prawda nie powiedziałem na jej temat ostatniego słowa, bo będzie na 100% wylewana woda z żywicy na posadzkę, co jednocześnie sprawi, że kostki będą równiej lądowały po ich wrzuceniu, ale też mam już w głowie kilka pomysłów, jak ją jeszcze mocniej ulepszyć! Nie mniej, gdybym z jakiegoś powodu nie miał nawet godziny wolnego czasu przed turniejem, to tym aspektem zupełnie nie muszę się już martwić! Jak doskonale wiecie, z moich poprzednich wpisów ( Element terenu: Egzotyczne targowisko oraz Elementy Terenu: Zabudowania od Black Grom Studio ) budując egzotyczny, pustynny stół, dopasowałem wieżę do kości dokładnie pod ten konkretny klimat.
Całość przygotowałem z pojedynczych cegiełek (za które dziękuję Grishowi!), co zajęło całkiem sporo czasu, aby wybudować sporych rozmiarów wieżę. Bez wstydu zaznaczę, że ostatnie szlify kładłem dzisiaj rano! Wpis z budowy wieży, na pewno pojawi się jako osobny, dlatego teraz po prostu prezentuję zdjęcia gotowego elementu terenu z dodatkową, jak najbardziej przydatną funkcją 😀 Nie byłbym jednak sobą, gdybym nawet tej cholernej wieży nie przystosował do użycia jako zwykłej makiety, tak więc jest ona jak najbardziej w skali z modelami do gry 🙂
To tyle w temacie sierpniowego Figurkowego Karnawału Blogowego! Bardzo dziękuję wszystkim za udział, jednocześnie zapraszając do bardzo ciekawego, 30-dniowego wyzwania fantastycznego, prowadzonego przez QCa o tu w tym: WPISIE
Mój pierwszy dzień owego wyzwania, będziecie mogli przeczytać już dzisiaj o 18:00 i o tej godzinie postaram się regularnie dodawać kolejne 🙂
Mój pierwszy dzień owego wyzwania, będziecie mogli przeczytać już dzisiaj o 18:00 i o tej godzinie postaram się regularnie dodawać kolejne 🙂
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz