poniedziałek, 12 listopada 2018

Między Młotem a Kowadłem... - Bob z bloga Bob Miniatures.

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest Bob, który od listopada 2010 roku prowadzi blog Bob Miniatures.


Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:



Nim przejdziemy do wywiadu drodzy czytelnicy zechcą włączyć sobie wybrany przez Boba teledysk.


Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
Bob: Jeszcze w podstawówce, jakoś 2003? A zaczęło się od gazetek Władca Pierścieni gry strategiczne w Śródziemiu sprzedawanych razem z figurkami w pobliskim kiosku. Już wtedy byłem fanem tego uniwersum i gra figurkowa w nim osadzona od razu wciągnęła mnie w to hobby.
Od kiedy prowadzisz bloga i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
Bob: Od listopada 2010. Chciałem po prostu pochwalić się w środowisku moimi pracami, początkowo związanymi z malowaniem figurek, później oczywiście z rzeźbieniem. Nie ukrywam że na początku blog był też pomocny przy poszukiwaniach klientów zainteresowanych customowymi modelami. Kiedy przechodziłem na rzeźbę cyfrową (i pełen etat jako rzeźbiarz figurkowy) prawie 4 lata temu pozwoliłem blogowi częściowo umrzeć, ale niedawno postanowiłem nadrobić zaległe posty i w miarę na bieżąco dodawać kolejne modele.
Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
Bob: Była darmowa i łatwa w użytkowaniu, a przy tym dawała dużo swobody w konfiguracji szablonu, czego więcej chcieć.

Skąd pomysł na nazwę bloga i co ona oznacza?
Bob: Odkąd tylko pamiętam wszyscy wołali na mnie Bob, nikt już nie pamięta dlaczego, ale nazwa Bob's Miniatures wynikła właśnie z tego. ;)
Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
Bob: Na początku na pewno rosnąca liczba odwiedzin zachęcała mnie do publikacji, a co za tym idzie do spędzania większej ilości czasu nad modelami. Teraz nie ma to dla mnie aż takiego znaczenia, pracuję nad modelami 8 godzin dziennie i publikuję je po prostu kiedy je ukończę, a nie tak często by maksymalnie zwiększyć liczbę odsłon.
Jaki masz pomysł na bloga? To ma być swego rodzaju pamiętnik, w którym na bieżąco będziesz dokumentował swoją pracę czy planujesz regularne wpisy w określone dni tygodnia? Planujesz jakieś stałe cykle wpisów?
BobProwadzę bloga po prostu jako archiwum moich prac i miejsce gdzie każdy może w komentarzu zostawić swoje uwagi, albo zadać jakieś nurtujące go pytania. Co do regularnych wpisów, teraz staram się codziennie, czy co dwa dni wrzucić po kolei wszystkie archiwalne rendery z tych 3-4 lat przerwy jakie miałem, a kiedy się z tym uporam, tak jak pisałem wyżej, po prostu za każdym razem kiedy ukończę model, podzielę się nim na blogu.

Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
Bob: Na początku śledziłem wiele blogów, z czasem niestety zabrakło na to czasu, później nawet na prowadzenie własnego bloga. Powoli jednak wracam i do śledzenia i do pisania, lubię podziwiać prace innych w figurkowym świecie, choć aktywnym komentatorem nigdy nie byłem i pewnie nigdy nie będę.
Prowadzisz bloga od jakiegoś czasu, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Czy zmieniało się to na przestrzeni czasu?
Bob: Mój blog nigdy nie był szczególnie pełen komentarzy, wyświetleń każdego postu zawsze było sporo i bardzo mnie to cieszyło, ale komentarze zdarzały się bardzo rzadko i były raczej króciutkie, a szkoda. Zawsze miło poczytać co ludzie myślą o twojej pracy, a krytyczne komentarze to najlepszy sposób żeby poprawić błędy i nie popełniać ich w przyszłości.
Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
Bob: Niestety nic nie przychodzi mi do głowy.

Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
Bob: Poza blogami kilku rzeźbiarzy, z których niestety większość umarła, które odwiedzam za każdym razem gdy coś opublikują, najczęściej przeklikam tylko kilka najbardziej interesujących linków z Zebranych z Tygodnia i to właściwie tyle. Z ciągle żywych blogów które śledzę mogę polecić Simon Miniatures.
Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
Bob: Od kiedy moje hobby stało się moją pracą całkiem sporo. Oprócz 8 godzin dziennie na rzeźbieniu staram się na bieżąco robić rendery, czasem coś wydrukować na drukarce 3D i pomalować do gablotki. Niestety od dawna już nie miałem okazji zrobić żadnej makiety, co chciałbym zmienić w niedalekiej przyszłości. O graniu nawet nie wspominam. Od bardzo dawna nie miałem okazji zagrać w nic bardziej skomplikowanego niż planszówka.
A jak zmieniło się Twoje podejście hobby od czasu gdy stało się Twoją pracą?
Bob: Na pewno zniknęły problemy z motywacją do rzeźbienia. Dawniej zdarzało się, że siedziałem od rana do nocy nad modelem, a później nie dotykałem go przez miesiąc. Teraz pracuje nad modelami codziennie i średnio raz w tygodniu oddaje gotowy projekt, który wcześniej mógłbym męczyć miesiącami. Co do pozostałych elementów hobby, wiadomo, w związku z pracą mam na nie mniej czasu, przez co zeszły na dalszy plan, choć ostatnio powoli wracam do malowania i tak jak wspomniałem przy innych pytaniach chcę w końcu zabrać się za jakieś dioramy.

Na co jako rzeźbiarz zwracasz największą uwagę oglądając prace innych?
Bob: Jeśli chodzi o rzeźbę, na pewno ogólne proporcje i anatomię, to są podstawy. Jeśli ktoś nie zrobi ich dobrze to żadna ilość detalu nie uratuje figurki. Później oczywiście szczegóły, czy są odpowiednio duże żeby dało się je pomalować, i czy jest ich wystarczająco żeby i niepomalowana figurka dobrze się prezentowała. Przy rzeźbie cyfrowej dochodzi oczywiście kwestia grubości niektórych elementów, łatwo zapomnieć że wiele z nich będzie miało zaledwie parę mm i jeśli nie będą dość grube nie odleją się lub złamią podczas wyciągania z formy.
Zajmujesz się rzeźbą cyfrową, czy próbowałeś rzeźbić w sposób 'tradycyjny'?
Bob: Tak, od tego zaczynałem, konwersje na zlecenie dla ludzi z forum, później całe modele, aż w końcu chcąc zacząć pracować przy produkcji masowej nauczyłem się rzeźby cyfrowej. I przyznam się że mimo że uwielbiałem rzeźbę tradycyjną, nie tęsknię za nią, przez ostatnie 3-4 lata na palcach jednej ręki policzyłbym tradycyjne rzeźby które wykonałem, a to i tak w znacznie większej skali niż 32 mm i raczej w ramach ćwiczeń a nie komercyjnie. W branży ludzie chcą mieć model zrobiony szybko, mieć możliwość wprowadzania dużych zmian nawet w końcowych etapach tworzenia modelu, mieć możliwość ponownego wydruku modelu jeśli coś stałoby się z prototypem. Te rzeczy w tradycyjnej rzeźbie zajmują znacznie więcej czasu, albo są po prostu niemożliwe. No i oczywiście w tradycyjnej rzeźbie nie ma przycisku cofnij i przycisku symetrii, za tymi tęskniłbym najbardziej, gdybym chciał wrócić do tradycyjnej rzeźby.
Pamiętasz swój pierwszy wyrzeźbiony model? Co to było i co Cię do tego skłoniło?
Bob: Tak, to był troll jaskiniowy do mojej armii Morii we Władcy Pierścieni. Powód był dosyć prosty, model nie należał do najtańszych, co dla młodego hobbysty ma duże znaczenie, a był praktycznie niezbędny do gry, więc zamiast niego kupiłem małe pudełko modeliny za parę złotych i wyrzeźbiłem trolla opierając się o zdjęcia w internecie. Miałem z tego wielką frajdę i mimo że wyszedł paskudny, czego można się spodziewać po pierwszej rzeźbie, zatrzymałem go do dzisiaj i jest to jeden z moich ulubionych modeli.

WW twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
Bob: Jeśli chodzi o farbki to właściwie wszystkie mam od Vallejo, głównie dlatego że niestety moje stare dobre Citadelki dawno pozasychały i kiedy po latach przerwy zapytałem znajomego polecił mi zaopatrzenie się właśnie w Vallejo. Co do mas modelarskich, jeśli bym rzeźbił tradycyjnie to tylko Super Sculpey i Milliput z Green Stuffem na niektóre elementy. A jeśli chodzi o robienie makiet nie zwracam uwagi na firmy, biorę najczęściej to co mi akurat wpadnie w ręce.
Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
Bob: Obecnie głównie kolekcjonerem. I oczywiście rzeźbiarzem (nie jestem pewien czy to się łapie pod modelarstwo). W modelarstwo (malowanie i makiety) czasem się chętnie pobawię, ale nie tak często jak kiedyś. Co do grania to tak jak mówiłem, od lat nie dotykałem żadnego poważnego bitewniaka.
Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
Bob: Przed rzeźbieniem zawsze albo korzystam z przesłanych przez zleceniodawce rysunków, albo przeglądam inspiracje w internecie (głównie artstation). Przed malowaniem rzucę najczęściej tylko okiem na stronie producenta jakich barw użyli, po czym i tak pomaluję model wedle własnego uznania.

Zleceniodawcy zostawiają Ci dużo swobody, czy często musisz 'zmieścić się' w wyznaczonych granicach?
Bob: Wiadomo, zleceniodawca ma konkretny pomysł na model i szuka artysty który go dla niego stworzy. Raczej nie zdarza się żeby ktoś chciał jakikolwiek model do planszówki byleby jakiś był. Twórcy gier to najczęściej również pasjonaci którzy mają bardzo konkretną wizję. Najczęściej podsyłają już gotowy rysunek wykonany przez innego artystę. Od kiedy współpracuję z Mierce poziom tych prac jest na szczęście utrzymany na wysokim poziomie (może z wyjątkiem paru rysunków które powstały lata temu). Nie zawsze tak jednak było, kiedy brałem jeszcze zlecenia od przypadkowych ludzi, czasem ktoś podsyłał nabazgrany własnoręcznie szkic, który potrzebował długiego opisu żebym w ogóle wiedział co przedstawia. Zdecydowanie wpływa to na pracę, dobry rysunek nawet jeśli nie zostanie przeniesiony do 3d w całości, to stanowi dobrą bazę. Czasem coś trzeba dodać, czasem coś usunąć, może trochę zmienić pozę żeby wyglądała dobrze ze wszystkich stron, a nie tylko z jednej jak na rysunku. Ale niewątpliwie prace które powstają w oparciu o rysunek ostatecznie wyglądają lepiej niż takie które powstają wyłącznie z czyjegoś krótkiego opisu.
Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
Bob: Żadną, mam wystarczająco takich do pomalowania pierwszy raz, żeby chcieć poprawiać coś z tych starszych.
Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
Bob: Szeregowych modeli z Imperium ze starego Warhammera Fantasy Battle. Kiedyś spędziłem miesiąc nad kilkoma oddziałami i tak mnie to kreatywnie zabiło że nie ruszyłem pędzla przez następnych kilka lat. Wtedy właśnie wyschły moje Cytadelki.

Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
Bob: Przyznam się że mam głównie takie które sam rzeźbiłem. Oczywiście mam też dużo modeli z Games Workshopu, nigdy bym się nie pozbył moich starych modeli z Władcy Pierścieni, ani tych paru z Warhammera które mi zostały. Mam też kilka z Gwiezdnych Wojen, choć gra z której pochodzą nie była jakaś świetna. Poza nimi mam kilka z Prodosa, no i oczywiście sporo z Mierce Miniatures. I takie które sam robiłem, i takie które robili inni na prawdę świetni rzeźbiarze. Te z Mierce polecam każdemu, chociaż mogę nie być obiektywny. :D Z moich, które już zostały wydrukowane na pewno najbardziej imponujący jest Banbreca, a z takich które mam ale nie rzeźbiłem osobiście, największe wrażenie robi na pewno Maatmäg. Poza tym lubię też modele w większych skalach, zbieram kolekcjonerskie modele z moich ulubionych uniwersów, skala od 30 mm nawet do 300 mm dla człowieka.
Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
Bob: Wszystko w internecie, nie mam żadnego ulubionego miejsca.
Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system/okres historyczny?
Bob: Fantasy. Jak miałbym robić ranking, to Władca Pierścieni, Warhammer (Fantasy Battle), Gwiezdne Wojny. System? Chyba Mordheim.

Co jest dla Ciebie ważniejsze: modele, zasady czy uniwersum gry?
BobWszystko na raz jeśli gra ma mnie wciągnąć. Oczywiście ostatnio jestem bardziej kolekcjonerem, więc zasady nie są dla mnie aż tak ważne. Ale uniwersum i modele są dla mnie na równi. Każdy świetny model zasługuje na równie dobrą historię z nim związaną, bez uniwersum nawet najlepsze modele straciły by wiele ze swojej magii.
Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
Bob: Shaetann - demon prince od Raula Latorre. Niestety od dawna wycofany ze sprzedaży, a szkoda, jeden z najlepszych modeli jakie widziałem.
W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
Bob: Mordheim. Niestety nie mam już ani makiet, ani modeli, ani czasu, żeby sobie pozwolić na porządną kampanię.

W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
Bob: Hmm, chyba nie mam takiej gry, dobrze wspominam wszelkie bitewniaki po jakie sięgałem.
Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
Bob: Normalnie, dobrze, nikt nigdy na mnie nie nakrzyczał że kupuję modele czy że je sobie maluję popołudniem, co podobno się innym zdarza. :P
Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnym? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
Bob: Kiedyś jeździłem co tydzień czy dwa na turnieje WFB, ale to było lata temu, dawno nie byłem na żadnym figurkowym konwencie więc chyba niestety nic nie polecę.

Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
Bob: Pomalować wszystko to co wyrzeźbiłem. Ale uzbierało się tego już sporo i co dzień przybywa, nie wiem czy kiedyś nadgonię.
Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
Bob: Oczywiście ciągle dążę do tego żeby robić coraz lepsze modele. Chciałbym też je wszystkie kiedyś pomalować, a nawet stworzyć jakieś duże realistyczne dioramy. Ale 5 lat to taki kawał czasu że ciężko mi przewidzieć co się uda do tego czasu osiągnąć.
Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
Bob: To nie dokońca książka lub film, ale chętnie zobaczł bym jakieś figurkowe wydanie The Elder Scrolls.

Czy masz jeszcze jakieś hobby poza wargamingiem? Jeśli tak to jakie?
Bob: Na pewno gry komputerowe. Ostatnio staram się też wrócić do czytania książek. Poza tym sporty walki (ostatnio Muay Thai) i łucznictwo całkiem przypadło mi do gustu.
Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
Bob: Wasze pytania są wystarczająco dokładne, nic nie trzeba dodawać. ;)
A może chcesz napisać jeszcze coś od siebie?
Bob: Poza blogiem który na bieżąco będę uzupełniał, większość moich prac można znaleźć TUTAJ.
Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.

...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?

sobota, 3 listopada 2018

III Świąteczna Wymiana Figurkowa - Ogłoszenie.

 

Hej!

Jako, że ostanio klimaty pirackie mocno zagościły na blogu, to postanowiłem coś ukraść.

I to nie byle co - szybkim abordażem The Dark Oak przejmuje piecze nad...

III Świąteczną Wymianą Figurkową

Podobnie, jak miało to miejsce dwa lata temu oraz rok temu, tak i w tym roku wymienimy się modelami!

Czym jest Świąteczna Wymiana Figurkowa? 

Ogólnie i w skrócie: uczestnicy wydarzenia malują figurki dla innych uczestników wymiany i przesyłają je im tak, by czerwony z brzuchem zdążył je podrzucić pod choinkę. Taki figurkowy tajemniczny Mikołaj. 

Zainteresowani? Zapraszam do udziału każdego z was!

Wzięcie udziału jest proste, a obdarowaywanie (i bycie obdarowanym) pomalowanym modelem sprawia tonę frajdy. 

Jak każda gra i zabawa, ta równiez ma kilka prostych zasad. 

III Świąteczna Wymiana Figurkowa – ZASADY:

W celu zgłoszenia swojego udziału, prześlijcie na email: pomazaniec@gmail.com do 11 listopada 2018 wiadomość. W jej tytule wpiszcie Świąteczna Wymiana Figurkowa, a w treści podajcie swój:

profil na Facebook lub Google+
adres bloga
imię i nazwisko
adres domowy
numer telefonu komórkowego

Ponadto musicie spełnić jeden warunek, żeby Wasze zgłoszenie mogło zostać przyjęte - jest nim przynajmniej jednokrotny udział w Figurkowym Karnawale Blogowym lub poręczenie przez osobę, która wzięła w nim już udział (zaproście do udziału malarzy nieblogujących, dlaczego nie?).

Odpiszemy z potwierdzeniem przyjęcia każdego zgłoszenia.

Do 13 listopada 2018 roku wylosujemy kto dla kogo będzie malować. Każdy uczestnik otrzyma maila z danymi osoby, dla której przygotuje figurkę. 

Uwaga! Nie podamy nigdzie informacji kto dla kogo maluje. To będzie niespodzianka :)

Na pomalowanie pieszej figurki w skali 25-35 mm macie miesiąc. Termin wysłania figurek to poniedziałek, 17 grudnia 2018. Wyślijcie mi proszę informacje o wysyłce i odbiorze figurek (adres e-mail jak wyżej). 

Postarajcie się dotrzymać terminu. Wiemy, że życie płata różne figle, ale miesiąc z hakiem to czas w zupełności wystarczający na pomalowanie figurki. 

Jeśli będziecie mieć problemy z ukończeniem malowania w wyznaczonym czasie, to dajcie mi znać. Znajdziemy razem jakiś sposób, żeby wyjść z takiej sytuacji.

Do was należy wybór figurki, którą pomalujecie. Nikt nie spodziewa się konkursowego poziomu, ale odrobina wysiłku jest mile widziana. Celem Wymiany jest zabawa, zaskoczenie i obdarowanie znajomych malarzy i blogerów.

Lubimy element zaskoczenia w naszych Wymianach. Nie zdradźcie się dla kogo i co malujecie.

Zróbcie zdjęcie pomalowanej przez Was figurce. Ale wstrzymajcie się z jego publikacją aż do podsumowania Wymiany. Niech nikt nie widzi, co zmalowaliście. 

Jednak otrzymane figurki możecie śmiało publikować - nikt nie lubi czekać z otwieraniem prezentów prawda?

Figurki muszą być wysłane jako przesyłki rejestrowane (list polecony, paczka). Przechowajcie dowód wysłania, może się przydać na wypadek zagubienia przesyłki.

W razie jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości kontaktujcie się ze mną  poprzez profil na facebooku lub maila.

Jeszcze raz zapraszam do udziału i powodzenia, jeśli zdecydujecie się dołączyć do zabawy!

Pozdrawiam,
Bahior

czwartek, 1 listopada 2018

FKB L: Podsumowanie.

      Równy miesiąc temu zaproponowałem temat: "Monster!" z okazji pięćdziesiątej odsłony Figurkowego Karnawału Blogowego. W zabawie udział wzięło jedenaście osób hobbystycznego półświatka licząc również moją skromną osobę. Niezły wynik, chociaż temat nie był przesadnie trudny i liczyłem na większy odzew... cóż myliłem się.




Palmę pierwszeństwa zaklepał sobie Anolecrab prezentując Pogromcę Głębin z gry planszowej Abbys.


 Jako drugi pojawił się Morpheus ze swoim Orionem królem Leśnych Elfów.



Trzeci na pokład zgłosił się niezawodny Quidam Corvus prezentując grę planszową w którą grywa z córką - zacna inicjatywa - godna naśladowania!


Borgnine znalazł się tuż za podium prezentując udaną konwersję modelu Cockatrice w Bazyliszka - zapewne to nadgodziny jakie musiał w ostatnim czasie wypracować uniemożliwiły mu wbicie się na podium ;)
*bardzo podoba mi się ten bazyliszek ale nie dlatego dałem wszystkie jego zdjęcia, po prostu Borgnine zrobił taką kompilację :D 


Chwilę później Asterix z Valadoru wyskoczył niczym Filip z konopi i zaskoczył nas modelem Unbound z gry planszowej Deep Madness.


Ostatni dzień miesiąca zaowocował całym wysypem zgłoszeń. I tak oto Koyoth zaprezentował swojego Trolla do gry Blood Bowl.


Shoggot postarał się i stworzył, aż trzy modele Biovorów - szkoda, że nie zdążył jeszcze ich pomalować ale na pewno kiedy ta sztuka mu się uda to podzieli się wynikami swojej pracy na blogu.


Crypt Horror to dzieło Potsiata, który pomalował ten model również z myślą o zbliżającym się Halloween.


Jako ostatni swoją pracę pokazałem ja. A jest nią piąto-edycyjny Durthu the Treeman.
*edit - przygotowując wczoraj post tylko mi się wydawało, że jestem ostatni, jednak byli też inni ostatni :D


Kolega Mateusz jak widać jest wielkim fanem owoców morza bo sprawił sobie małą ośmiornicę do bandy Załogi Zielonoskórych Kaprów z systemu Warheim FS.


Na blogu DustBrothers możemy zobaczyć ziejącego grozą zakutego w żółtą zbroję PacMana... tfu... znaczy się goryla :D



No i to byłoby na tyle! Dziekuję wszystkim za udział w zabawie. Kolejną edycję zgodził się poprowadzić Shaggot. Tematu 51 ed FKB wypatrujcie na jego blogu.