poniedziałek, 17 lipca 2017

Między Młotem a Kowadłem... - Krzysztof z Dust Brothers.

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że w imieniu swoim, czyli QC, oraz Maniexa przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest Krzysztof, który od lipca 2014 roku prowadzi blog Dust Brothers.



Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:


Nim przejdziemy do wywiadu drodzy czytelnicy zechcą włączyć sobie wybrany przez Krzyśka teledysk.

Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
Krzysztof: Od szkoły podstawowej kręciło mnie modelarstwo, wiadomo Matchbox w składnicy, kolejka z NRD (był taki kraj), Samoloty z Czechosłowacji (to taka Słowacja i Czechy, tylko razem). W liceum i na studiach modele redukcyjne to był mój świat, miałem wszystkie rosyjskie MIG’i od 15 do 29 . Potem przyszło dorosłe życie i trzeba było hobby w kącik rzucić. 
Ale zawsze obok, mój starszy brat (jak wpadał do domu ze studiów we Wrocławiu) opowiadał z wypiekami o wielkich bitwach Krasnoludów, Imperium i Elfów. No nie kumałem, aż pewnego dnia, już w Warszawie zobaczyłem jego armię Leśnych Elfów . To było już w 21 wieku, jakieś 12 lat temu. No i wpadłem na krótki romans z Warhammer’em. Konkretnie zbierałem Bretonię, ale nie było z kim grać. Wtedy mnie to przerosło i towar poszedł do ludzi, ale wróciłem do malowania modeli pojazdów pancernych i pracowałem nad warsztatem. Gry młodszy syn podrósł poszliśmy na Planszówki na Narodowym (chyba w 2013 lub 2014). Ciągnęło mnie do bitewniaków. A nóż/widelec, może młody się wkręci i będzie dobry powód. I wtedy wpadły mi w oko mega pojazdy w stylu Weird War do Dusta. Sam system taki prosty, w sam raz dla amatora i tak wielkie pole do działania dla modelarza. Miodzio i trwam w tym. A w tym roku wracam do świata Warhammera Age of Sigmar, na jeszcze półce czekają Warbandy Vikingów … i droga robi się pełna zakrętów modelarskich i bitewniaków. :)

Od kiedy prowadzisz bloga i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
Krzysztof: Wcześniej było kilka takich projektów, ale o innej tematyce. A pierwszy post pojawił się dokładnie 06 lipca 2014 roku. Na początku to była zabawa w naukę obsługi strony. Teraz to jest dalej zabawa, choć coraz poważniejsza. Okazało się, że mój blog jest jednym z niewielu aktywnych na Świecie o systemie Dust Tactics, którego oficjalna nazwa teraz to Dust1947. Czuję się w obowiązku. ;)
Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
Krzysztof: Bo nie znałem Blogspota, bo korzystałem z Wordpressa. Wordpress teraz już lubię bo znam i ma sporo dodatków. Nie jest źle, może mogłoby być lepiej. Blogspot ma chyba lepsze narzędzia społecznościowe.
Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
Krzysztof: Gdy go zakładałem to pogrywaliśmy w Dusta z synem i to miało być tak, jakby „Braterstwo Dusta”. Syn nie gra, blog został, Dust mnie wchłonął i nie wypuszcza, choć …pojawia się Age of Sigmar.

Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
Krzysztof: Kiedyś się tym jarałem, ale jak masz blog o jednym systemie i to, szczerze mówiąc niewiodącym na rynku, to w sumie nie jest źle ok 15 tyś rocznie. No i nie bardzo ogarniam promocję w sieci. Dopiero teraz coś takiego jak plug-in SEO sobie uruchomiłem. Po za tym standard, czyli szerowanie postów. Dodam, że wraz z uporządkowanie systemu, nowymi zasadami Dust1947 i kiedy mamy dystrybutora na Europę w Warszawie to widać przyrosty, jeśli chodzi o polskich odbiorców. Jednak nadal większość czytelników pochodzi z USA oraz trochę Europy Zachodniej i Azji.
Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
Krzysztof: Szczerze mówiąc, głupio się przyznać, ale raczej jestem biernym uczestnikiem życia towarzyskiego blogerów. Czasem, jak coś mi się mocno spodoba to wrzucę komentarz.
Swojego bloga prowadzisz od kilku lat, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Jak zmieniało się to na przestrzeni lat?
Krzysztof: Hmm, zmieniło się. Odkąd jestem na Bitewnych Wrotach to się pojawiły jakieś komentarze, bo zagranica to głównie na Facebooku pisze. No i polska scena blogowa zauważyła mój blog. To poczytuje sobie za wielki sukces. :) Jednak ciągle kombinuję jak to jest, że na innych blogach bywa po kilkanaście, kilkadziesiąt komentarzy. Może dlatego, że sam niewiele komentuję.

Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
Krzysztof: Trudno wskazać konkretny wpis. Ale zawsze fajne dwa słowa wrzucą wyWrotowcy. Najczęściej przewijają się: Świat ValadoruMałe FigurkowoKostka Domina i The Fantasy Hammer. Szacunek, za każdy komentarz, to zawsze motywuje.
Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
Krzysztof: W zasadzie to lista blogów, które wspomniałem wyżej. A i jeszcze Maniex (człowiek rakieta, jak ogarnia tak szybko publikować???). Choć zauważyłem ciekawe zjawisko, że jak złapałem bakcyla Age of Sigmar, to ostatnio poszukuję wszelkie blogi o tym systemie. Dodam, że wszystkie wasze blogi są świetne, ale czas niestety nie jest z gumy. Dlatego nie mam szans czytać szczegółowo wszystko i wszystkich. Ale dobrze być w takim świetnym klubie.

Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
Krzysztof: Bóg kości w tej kwestii dał mi szansę wyrzucić COMBO. :) Mam swój własny kawałek podłogi, jakieś 4-5 m2 zamykanej klitki z biureczkiem, osprzętem i wszystkim czego potrzebuje modelarz, bloger i kolekcjoner. Ostatnio po remoncie jest super i moje hobby nie wchodzi innym na głowę. I jeszcze stanowisko z aerografem w garażu. Magia, więcej do szczęścia nie potrzeba…póki co. ;)
W twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
Krzysztof: Paleta farb to w zasadzie 100% Vallejo. Filtry, washe i pigmenty od MIG, AK i Vallejo. Celowo nie sięgam po innych producentów. Trzymam się tego, co mi pasuje. Nawet mam taki kajecik, gdzie zapisuje co mi się skończyło i zamawiam takie same kolory przez sklep na Allegro.

Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
Krzysztof: Core, jak historia pokazuje to modelowanie i kolekcjonowanie. Mam nadzieję, że w końcu skończę jakąś frakcję malować (ale jeszcze co najmniej 20 pojazdów zostało do roboty, nie licząc piechoty). Natomiast gram dwa, trzy razy w miesiącu i staram się zaliczać wszystkie imprezy i turnieje Dustowe. Zobaczymy jak będzie z Age of Sigmar, póki co malowanie.
Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
Krzysztof: Trochę z podglądania innych projektów, trochę z materiałów historycznych, ale szczerze mówiąc najbardziej lubię swobodę. W zasadzie nie mam modelu, który odwzorowywałby oryginalny model premium producenta lub jakiś faktyczny kamuflaż. Lubię używać wyobraźni i tworzyć swój styl, najlepiej unikalny.
Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
Krzysztof: Manfreda. To mój ulubiony bohater z frakcji Niemieckiej. Niestety był wydany za czasów gumowatych żołnierzyków. Super, gdyby został ponownie wydany w stylu nowych figurek (twarde tworzywo, dużo detali, dużo oporządzenia). Taki jest Krzysio „Christopher” z miotaczem.

Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
Krzysztof: Hmm, to szczerze nie mam pomysłu, poddaje się. :)
Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
Krzysztof: No to tak, uwaga ...niespodzianka Dust Studio (wydawca Dust1947) jest moim źródełkiem modeli. Na początku brałem jak leci, wszystkie trzy frakcje Aliantów, Państwa Osi (Axis), Blok Sino-Sowiecki (SSU). Teraz skupiam się na perełkach i nowościach do Axis, Najemniczek i SSU. Żeby być szczerym, na początku to nie była jakość GW, ale teraz to już niezła liga, niektóre modele zasługują na celującą ocenę. Szczególnie wersje do składania, raj dla modelarzy z alternatywnymi opcjami uzbrojenia i bonusami. Moim zdaniem Dust ma najlepszy klimat jak ktoś lubi Weird War. Potem jest Tamiya bo, niespodzianka... Dust1947 dopuszcza Dustyfikację modeli Tamiya i wtedy chodzą, jako oficjalne jednostki. A ostatnio wkradają się model GW do Age of Sigmar. To jest jakość!!!

Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
Krzysztof: No to Dusta kupuję na www.warfactory.pl, bezpośrednio od Marka Laskowskiego, który jest dystrybutorem na Europę systemu. Dodatkowo mam to szczęście, że Paolo Parente z Dust Studio od czasu do czasu podrzuca mi modele do robienia recenzji. Wtedy wpadają taki miłe unboxingi na blogu. Co do zakupu chemii i takich drobiazgów to nie mam jakiegoś przywiązania, Allegro, JadarHobby to taki trochę standard. Natomiast AoS to z checią u Tolla w Wargamerze lub grapla.pl w Ząbkach. Świetne miejsce, które niedawno odkryłem.
Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system/okres historyczny i dlaczego jest to DUST 1947?
Krzysztof: To pytanie nadaje się na oddzielny artykuł. ;) Jak pisałem, nie jestem heroicznym bohaterem tysięcy systemów. Nie grałem ich wiele. Dust mi przypadł do gustu w stylem i modelami; mechami, samolotami, laserami, zombiakami. Albo to lubisz, albo nie. W dodatku sympatycznie to się składa i maluje. Teraz o samych zasadach. Nie jestem hardcore grania i lubię prostotę, dynamikę i przyjemność grania z nutką myśli taktycznej. To mi daje Dust, bo to są takie szachy (szczególnie w wersji na macie), tylko masz dowolność kreowania wojska. Gra jest dynamiczna, ty jedna jednostka, oponent jedna jednostka. I jest szybka (stosunkowo) 1 godzina do 2 max, chyba że masz myśliciela po drugiej stronie. ;) Mata powoduje, że nie ma szans dyskutować, czy przesunąłeś się o 1 cal za dużo, czy widzisz jednostki. To jest wielki bonus. Ale gra ma też inny wymiar. Jest w pełni oficjalna wersja bez maty, 100% bitewniak, ale przy tych samych regułach, kartach i mechanice gry. Nie trzeba nic dodatkowego poza miarką i templateami wybuchów. Wszystkie reguły i karty do Dust1947 są za free na legalu. Dust, po trudnym okresie nabiera skrzydeł. W grze są trzy kluczowe bloki do wyboru Państwa Osi, Alianci i Blok Sino-Sowiecki. Każdy Blok ma frakcje i tak w przypadku Osi jest Wermacht, Neu Deutche Africa Korps, Zombiaki, Luftwaffe. Latem pojawi się frakcja Chinczyków do SSU oraz Komandosów Brytyjskich/Francuskich do Aliantów. A na Boże Narodzenie Wyznawcy Chtulu. :) Dzieje się i to lubię.

Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
Krzysztof: To ja zmienię pytanie na „...którą dodałeś do kolekcji i jak...” . Oficer Najemników, Pani Luisa, którą bardzo chciałem, ale była dostępna tylko dla członków Dust Elite (taki super-premium klub za dużą kasę). Uparłem się i Lusię sobie wykombinowałem poprzez połączenie figurki z inne zestawu Najemniczek z odpowiednią Bazooką. :) O oto jest moja gwiazda.
W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
Krzysztof: Szarża Bretonią na polach Warhammera. Ale nie mam już Bretonii i Warhammera jaki znałem już też nie ma.

W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
Krzysztof: Hmm... No nie wiem, może... Nic, pustka w głowie.
Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
Krzysztof: Syn czasem się pytam co tam robię i ocenia jak mi idzie. Podrzuca też pomysły. Np. Luther, który dostał wyróżnienie na Fiestie Modelarskiej to była realizacja jego koncepcji. Żona, moja najbardziej cierpliwa Królowa na świecie, znosi te fanaberie. Czasem proszę ją o radę, co by tu jeszcze dodać, czasem pożycza sobie farbki i narzędzia do swoich dłubanek. Bywają jednak dni, kiedy wpadam „w ciąg uzależnienia od pędzla” i wtedy słyszę: „Zrobię dziś z Twoich Mechów Zupę”. Wiadomo, co trzeba wtedy zrobić. ;)

Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnym? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
Krzysztof: Staram się brać udział we wszystkich ważniejszych turniejach Dusta w Polsce. Wychodzi tego kilka imprez w roku, ale środowisko się rozkręca. :) Mamy farta, że Oficjalne Mistrzostwa Europy Dust1947 zawitały do Warszawy w 2014 i 2015, w tym roku też były i już wiadomo że w Czerwcu 2017 też będą. To jest super impreza, zawsze na niej są przedstawiciel Dust Studio, Olivier Zamfirescu (autor zasad do gry) lub sam Paolo Parente (który odpowiada za całe uniwersum Dusta). W tym roku grało 40 zawodników w tym koło 10 z Niemiec, Szwecji i Francji. Środowisko jest w pytę, gramy na luzie, imprezy zawsze mają wieczorne spotkania, kiedy dowiadujemy się o nowościach, planowanych na najbliższy rok. Przy tym mam przyjemność, jako Dustbrothers, prowadzić tam Konkurs Modelarski. Także impreza jest nie tylko o graniu, ale też jest to pole do udziału modelarzy i malarzy. Już teraz Was zapraszam, naprawdę warto, szczególnie jeśli chcecie zobaczyć z czym się je tego Dusta.
Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
Krzysztof: Mam nadzieję zrobić w wakacje skończyć malowanie Luftwaffe, może jedną konwersję do Aliantów oraz kolejnego mecha do Najemniczek. Po za tym pracuję nad modelami od Age of Sigmar (które pojawiać się będą tutaj www.mw.dustbrothers.pl).

Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
Krzysztof: Modelowanie i granie to super sposób na odpoczynek po pracy, sposób na nabranie dystansu do świata i rozładowanie emocji. Dlatego spodziewa się jeszcze więcej Dusta, ale również inne systemy. Chyba brakowało mi czegoś z Fantasy, będzie Age of Sigmar i mam nadzieję w końcu uruchomić Wikingów do Sagi.
Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
Krzysztof: Dobre pytanie, nie znam środowiska gier za bardzo, więc może już to jest. Ale chyba chciałbym zobaczyć epickie bitwy w klimacie Gry o Tron.
Czy masz jeszcze jakieś hobby poza wargamingiem? Jeśli tak to jakie?
Krzysztof: Pisanie bloga, rodzina, relaks i wypoczynek nad wodą. …ale na luzie.

Luca Laga z Gorzej się nie da... zadał ci pytanie: Wolisz grać "na przypał" czy niczym szachista siedzisz wpatrując się w stół i planujesz na pisiont ruchów wprzód?
Krzysztof: No to jest tak, to chyba zależy. Idealnie na turnieju to wychodzi, pierwszy dzień przemyślany, jakieś dwa zwycięstwa i jest perspektywa. Analityka, mózg się grzeje. Potem integracja i drugi dzień to już idzie na luzaka, na przypał, aby dojechać do końca, niech się dzieje wola... No i trzeba być odważnym, może uda się złamać statystykę. Co tam, piechota jest pancerna i żadnego czołgu się nie boi. :) A generalnie, to granie dla mnie to ma być 100% zabawy, bo po to wymyślono gry. Nie cierpię spiny i pyskówek, wtedy odpuszczam, mam to w pompie i idę „wpizdu”, oby dalej...
Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
Krzysztof: Czy zdarzają się maratony…., jeśli tak to ile tak można, oraz czy malowania, czy może grania?

I który z wyWrotowców powinien być bohaterem następnego wywiadu?
KrzysztofDominik z Kostka Domina.
A może chcesz napisać jeszcze coś od siebie?
Krzysztof: Cieszę się, że jestem na Bitewnych Wrotach, dzięki temu trochę więcej modelarzy i graczy dowiedziało się moim blogu. Ja natomiast mam przyjemność podziwiać prace i artykuły wielu naprawdę wybitnych blogerów, modelarzy, poniekąd artystów. Ja sam o sobie mówię rzemieślnik, umiem coś pomalować, czegoś tam się douczam w tym zakresie i staram się ciągle szukać inspiracji i środowisko (choć wirtualne) daje mi kopa i motywuje do nowych projektów. Dzięki Panie i Panowie, Do poczytania na blogach i forach. Do zobaczenia live.
Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.

...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz