piątek, 1 sierpnia 2025

FKB 131 Cywile, mieszkańcy, NPCe - Podsumowanie

FKB 131 Cywile, mieszkańcy, NPCe - Podsumowanie

Kolejny emocjonujący miesiąc niekończącego się Karnawału dobiega końca, więc pora na podsumowanie wpisów zaprezentowanych przez jego uczestników.

Kolejność podyktowana chronologią wpisów pod postem-matką.

Na pierwszy ogień idzie Boston Steel Works.

https://blog.bostonsteelworkspolska.com/2025/07/tereny-vindaskip.html



Ten wpis to prawdziwa perełka dla miłośników modelarstwa i kreatywnego podejścia do figurek w skali 28 mm. Autor z humorem i pasją opisuje przeróbkę modelu drakkara od czeskiej firmy Smer, dostosowanego do własnych potrzeb hobbystycznych. Oto kilka rzeczy, które szczególnie się wyróżniają:

Kreatywność i pomysłowość

  • Zamiast używać modelu „jak jest”, autor usuwa ławki i tarcze, dorabia nowy pokład, żagiel, sztagi i szoty – to pokazuje zaangażowanie i dbałość o detale.
  • Dodanie nabrzeża z pomostem z patyczków, zakopanej łodzi i grzybów z masy plastycznej tworzy ciekawy, narracyjny klimat sceny.

Humor i dystans

  • Żart o Czechach produkujących statki, bo chcą dostępu do morza, dodaje lekkości i pokazuje, że autor nie traktuje hobby z przesadną powagą.
  • Sformułowanie „post jest zajebiście uniwersalny” w kontekście Figurkowego Karnawału Blogowego (FKB) to świetny przykład, jak wpisy mogą łączyć różne inicjatywy i społeczności.

Wizualna oprawa

  • Wpis zawiera wiele zdjęć z pleneru, co dodaje realizmu i pozwala lepiej docenić efekty pracy. Szkoda, że nie są bezpośrednio opisane, ale ich obecność wzmacnia przekaz.
Społeczność i inspiracja

  • Link do forum Strategie.net.pl oraz do aktualnej edycji FKB pokazuje, że autor aktywnie uczestniczy w społeczności modelarskiej i dzieli się inspiracjami.
Wpis jest świetnym przykładem, jak z pozornie prostego modelu można stworzyć coś unikalnego i klimatycznego. Łączy techniczne podejście z artystyczną wizją i humorem. Idealna lektura dla każdego, kto lubi figurki, dioramy i kreatywne przeróbki.

Kolejny pod lupę idzie Elmin i jego "no to sru".









Oba wpisy Elmina to świetne przykłady, jak można z pasją i humorem podejść do tematu figurkowych NPCów. Autor nie tylko prezentuje modele, ale też tworzy wokół nich narrację, która sprawia, że stają się czymś więcej niż tylko dodatkiem do gry.

Wieśniacy z Miodoborza

Co się wyróżnia:
  • Tematyczne podejście: Wieśniacy jako NPCe do Warheim FS, z podziałem na podstawki okrągłe i kwadratowe – praktyczne i przemyślane.

  • Narracja: Miodoborze, Rajmund Kostka – Sołtys i nekromanta amator? To brzmi jak gotowy scenariusz RPG!

  • Pomysł na motłoch: Magnetyczne podstawki do tworzenia tłumu – świetny pomysł na dynamiczne sceny bitewne.

  • Humor: „Każdy szermierz dupa, kiedy wrogów kupa” – złoto!

Niziołek Kucharz

Co się wyróżnia:
  • Model z charakterem: Niziołek kucharz z Złotej Kompanii, odpowiedzialny za wykarmienie Ogrów i Giganta – NPC z misją!

  • Świetne wykonanie: Detale, malowanie, podstaweczka imitująca kuchenną podłogę – wszystko dopracowane.

  • Zasady w Warheim FS: Model nie tylko wygląda, ale też ma mechaniczne zastosowanie jako „Najemny Tasak”.

  • Narracyjna wartość: Pomysł na piec chlebowy i kuchnię polową – aż chce się zobaczyć całą dioramę!

Elmin pokazuje, że NPCe to nie tylko tło – to pełnoprawni bohaterowie świata gry. Jego wpisy łączą:

  • pasję modelarską
  • poczucie humoru
  • świadomość mechaniki gry
  • kreatywny worldbuilding

To idealna inspiracja dla każdego, kto chce wzbogacić swoje potyczki o postacie z charakterem.


Następny karnawałowicz to Quidamcorvus i jego Recenzja modelu Black Orc Warlord – Urgzahk the Dethroner

DansE MacabrE: Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #131: Cywile, mieszkańcy, NPCe.Recenzja: Black orc Warlord (Urgzahk the Dethroner) od Avatars of War.Review: Black orc Warlord (Urgzahk the Dethroner) from Avatars of War.



Ten wpis to świetny przykład, jak połączyć techniczne spojrzenie na figurkę z narracyjnym zacięciem i humorem. Quidamcorvus nie tylko opisuje model, ale też buduje wokół niego klimat, który sprawia, że Urgzahk staje się czymś więcej niż tylko żywiczną rzeźbą.

Co się wyróżnia:
  • Opis modelu: Siedzący na krasnoludzkim tronie ork to nietypowa poza, która od razu przyciąga uwagę. Autor trafnie zauważa dwuznaczność wyrazu twarzy – zamyślenie czy pustka? To zostawia pole do interpretacji i dodaje głębi.

  • Techniczne uwagi: Informacja o trudno dostępnych miejscach do malowania to cenna wskazówka dla hobbystów. Nie każdy recenzent o tym wspomina, a to może zaważyć na decyzji o zakupie.

  • Inspiracje: Nawiązanie do Conana Barbarzyńcy to strzał w dziesiątkę – tron, monumentalność, aura siły i samotności. Świetnie buduje klimat wokół postaci.

  • Humor i styl: „Skrobanie krasnoludzkich piór w Księdze Uraz” czy „największy ork w Łooomocie!” – to język, który sprawia, że wpis czyta się z przyjemnością. Jest lekki, ale pełen pasji.

  • Społecznościowy akcent: Pytanie na końcu o ulubionego herszta orków to dobry sposób na angażowanie czytelników i budowanie relacji w ramach blogosfery figurkowej.

Wpis jest krótki, ale treściwy. Łączy techniczne informacje z klimatycznym opisem i lekkim humorem. Idealny dla fanów orków, kolekcjonerów modeli i tych, którzy lubią, gdy figurka opowiada historię. Urgzahk to nie tylko herszt – to potencjalna legenda w świecie Łooomotu!

Zaraz po QC zjawia się Potsiat ze swoim „Ordo Sepulturum Outcast Kitbash”


https://gangsofmordheim.blogspot.com/2025/07/ordo-sepulturum-outcast-kitbash.html



Ten wpis to esencja kreatywnego kitbashingu w klimacie grimdark! Potsiat pokazuje, że nawet figurka, która nie przypadła mu do gustu jako całość (World Eaters Goremonger), może stać się bazą do czegoś znacznie ciekawszego – wystarczy odrobina wyobraźni i odwagi w cięciu plastiku.

Co się wyróżnia:

Kitbash z charakterem
  • Połączenie nóg i sprzętu Goremongera z korpusem Deadwalker Zombie i głową Delaque to świetny przykład, jak z różnych światów można stworzyć spójną, klimatyczną postać.

  • Efekt końcowy to snuj z mrocznej przyszłości – idealny NPC, wyrzutek, zwiadowca, może nawet herold zarazy?

Malowanie i styl
  • Figurkę pomalowano w stylu Ordo Sepulturum według schematu kolorystycznego Rokksville – to dodaje spójności i głębi.

  • Choć na razie widzimy ją tylko w podkładzie, już widać potencjał – tekstura, poza, klimat.

Narracja i kontekst
  • Wpis nie tylko pokazuje figurkę, ale też opowiada historię jej powstania – od rozczarowania figurką miesiąca po inspirację do Grimdark Challenge.

  • Zmiana planów względem Figurkowego Karnawału Blogowego pokazuje elastyczność twórczą i umiejętność reagowania na nowe pomysły.

Wpis Potsiata to świetny przykład, jak z pozornie niepasujących elementów można stworzyć figurkę z duszą. Kitbash nie tylko technicznie udany, ale też klimatyczny i narracyjnie osadzony. Idealny materiał na NPCa, bohatera pobocznego lub nawet centralną postać w kampanii grimdarkowej.

I w końcu ostatni uczestnik tej edycji czyli Koyoth we własnej kojociej osobie.


https://koyoth.blogspot.com/2025/07/figurkowy-karnawa-blogowy-ed-cxxxi.html




Wpis Koyotha to nostalgiczna podróż do czasów prostszych modeli, ale też dowód na to, że nawet figurki o skromnej jakości mogą zyskać drugie życie dzięki pasji i umiejętnościom malarskim.

Lipcowy temat „Cywile, mieszkańcy, NPCe” to świetna okazja do pokazania mniej oczywistych postaci – i Koyoth trafia w sedno, prezentując dwóch średniowiecznych chłopców od Mirlitona.

Na szczególną uwagę zasługują tu:

Szczerość i dystans
  • Autor nie owija w bawełnę: figurki nie są „piękne wedle dzisiejszych standardów”, ale „jako pionki do gry – dają radę”. To uczciwa ocena, która pokazuje, że nie trzeba mieć najnowszych modeli, by stworzyć coś klimatycznego.

Malarska rehabilitacja
  • Koyoth wyciąga z tych figurek maksimum – szczególnie jeśli chodzi o twarze, które „nadobnością nadmierną nie grzeszą”. To pokazuje, że dobry malarz potrafi tchnąć życie nawet w najbardziej toporne rzeźby.

Charakter postaci
  • Jeden chłopiec obszarpany, drugi z cebrzykami – to nie są anonimowe NPCe, ale postacie z potencjałem narracyjnym. Można sobie wyobrazić ich rolę w scenariuszu, kampanii, czy dioramie.

Wpis Koyotha to hołd dla prostych, ale klimatycznych modeli. Pokazuje, że nie trzeba mieć najnowszych zestawów, by stworzyć coś wartościowego. Liczy się pomysł, ręka malarza i odrobina wyobraźni. To także przypomnienie, że cywile w grach bitewnych mogą być równie ważni jak wojownicy – jako tło, cel misji, źródło konfliktu czy element narracji.

Oczywiście pojawił się też mój post w postaci małej gromadki wesołych mieszkańców Maniexheim.





No i to by było na tyle w tym miesiącu.

Edycja #131 pokazała, że cywile i NPCe to nie tylko tło – to postacie, które dodają głębi, realizmu i narracji do świata gry. Uczestnicy:

  • sięgnęli po różne style: od grimdarku po klasyczne fantasy,

  • pokazali kreatywność: kitbash, fluff, magnetyczne podstawki,

  • wnieśli humor i klimat: cytaty, opowieści, lokalne legendy.

To jedna z tych edycji, które przypominają, że figurki to nie tylko walka – to opowieść, świat, emocje.

Temat kolejnej edycji znajdziecie na Gangs of Mordheim.

poniedziałek, 7 lipca 2025

Jak zorganizować turniej i nie zwariować? Przewodnik dla przyszłych ofiar własnych ambicji.

Jak zorganizować turniej i nie zwariować? Przewodnik dla przyszłych ofiar własnych ambicji.

Organizacja turnieju gier bitewnych to przedsięwzięcie godne herosów, to jak próba pogodzenia ze sobą kilkudziesięciu osób, które mają jedną wspólną cechę: uwielbiają rywalizować i kłócić się o zasady. Wymaga siły, determinacji, a przede wszystkim odporności psychicznej na kontakt z graczami, którzy zawsze mają to jedno pytanie do regulaminu. Jeśli mimo to masz w sobie szaleńczą odwagę i chcesz podjąć się tego wyzwania – oto praktyczny poradnik, jak to zrobić i nie rzucić wszystkiego w diabły.

Wybór miejsca – gdzie pomieścić tłum bitewniakowych troglodytów?

Musisz znaleźć lokal, w którym zmieści się grupa dorosłych ludzi przerzucających plastikowe ludziki, krzyczących o kościach i kłócących się o pole widzenia. Opcje:

  • Sklep z bitewniakami – jeśli właściciel pozwoli, a stoły się zmieszczą, to świetny wybór.
  • Klub gier bitewnych/Dom kultury – idealne, jeśli masz dostęp do takiego miejsca, ale upewnij się, że nikt inny nie zaplanował tam akurat Wieczoru Scrabble dla Seniorów.
  • Szkoła /świetlica – tania opcja, ale jeśli rozlejesz farbę na parkiet, możesz nigdy nie dostać kolejnej szansy.
Pamiętaj, że miejsce musi mieć stoły, krzesła i przestrzeń na dramatyczne przewracanie oczami przez graczy.

Regulamin – spisz zasady zanim zacznie się anarchia

Zasady turnieju to podstawa. Muszą być jasne, przejrzyste i... no cóż, niemożliwe do zadowolenia wszystkich. Regulamin to fundament każdego turnieju, a także coś, czego i tak nikt nie przeczyta przed wydarzeniem. Kilka kluczowych zasad:

  • Określ format rozgrywek (punkty, scenariusze, liczba rund).
  • Ustal, czy wymagane są pomalowane figurki (i przygotuj się na długą dyskusję na ten temat).
  • Wprowadź zasady fair play, choć i tak znajdzie się ktoś, kto uzna je za zbyt restrykcyjne lub niesprawiedliwe.
  • Zadbaj o punktację – najlepiej taką, której nie da się łatwo zepsuć.
  • Złota rada: dopisz na końcu regulaminu Organizator ma zawsze rację. To nie uratuje cię przed dyskusjami, ale przynajmniej będziesz miał dobrą wymówkę.

Zadbaj o stoły: czyli jak stworzyć pole bitwy, a nie pole minowe

Stoły do gry to serce turnieju. Muszą być odpowiednio przygotowane – z terenem, który jest zarówno estetyczny, jak i funkcjonalny. Pamiętaj, że gracze będą spędzać przy nich godziny, więc zadbaj, by nie musieli walczyć z dziwnymi przeszkodami czy niestabilnymi wzgórzami.

  • Jeśli nie masz własnego terenu, poproś graczy o pomoc. Ale uważaj – niektórzy mogą przynieść coś, co wygląda jak zbiór przypadkowych przedmiotów z piwnicy.

Zapisy i promocja – jak znaleźć chętnych?

Gracze zazwyczaj dzielą się na tych, którzy zapisują się od razu, i tych, którzy czekają do ostatniego dnia, żeby potem zapytać: A jest jeszcze miejsce?.

  • Media społecznościowe – wrzuć wydarzenie na Facebooka, Discorda, bloga i wszędzie, gdzie zbierają się fani danej gry.
  • Plakaty w lokalnych sklepach – dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że chcą grać w twoim turnieju.
  • Osobiste przekonywanie – czyli męczenie znajomych, aż w końcu się zapiszą.
  • Najważniejsze: jeśli nie masz minimalnej liczby graczy, nie bój się zmienić formatu lub odwołać wydarzenia – lepiej zrobić to wcześniej, niż organizować turniej dla dwóch osób.

Dzień turnieju – jak przeżyć i nie eksplodować?

  • Rano: Przyjdź wcześniej. Serio. Kiedy graczom wydaje się, że przychodzą na luzie, ty już od godziny biegasz w panice, podłączasz komputer z sędziówką, sprawdzasz stoły i modlisz się, żeby wszystko działało.
    Nawet najlepiej zorganizowany turniej może spotkać się z nieprzewidzianymi sytuacjami – od spóźnionych graczy po awarie sprzętu. Bądź gotowy na improwizację i pamiętaj, że najważniejsze to zachować spokój.
    Miej pod ręką zestaw naprawczy (klej cyjanoakrylowy, zapasowe kostki, kawa) i poczucie humoru.
  • Podczas gier:
    • Sędziowanie – bądź gotów na pytania w stylu Ale czy na pewno to tak działa? i Czy mogę rzucić jeszcze raz, bo się zagapiłem?.
    • Obsługa maruderów – zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie miał zastrzeżenia. Nie panikuj, zachowaj spokój i jeśli trzeba, odeślij go do regulaminu, który – przypominam – nikt nie czytał.
    • Czas na potyczkę – trzymaj się harmonogramu! Jeśli pozwolisz na przedłużanie rozgrywek, turniej skończy się w okolicach północy.
    • Turniej to nie tylko rywalizacja, ale też okazja do spotkania się z innymi pasjonatami. Zadbaj o przyjazną atmosferę – przekąski czy nawet konkurs na najlepszą armię.
    • Nie zapomnij o przerwach – gracze potrzebują czasu na odpoczynek, jedzenie i... no właśnie, narzekanie na zasady.
  • Po wszystkim:
    • Wręcz nagrody. Trofea to coś, co przyciąga graczy jak magnes. Mogą to być puchary, figurki, farby, a nawet symboliczne dyplomy. Ważne, by były atrakcyjne, ale nie musisz wydawać fortuny. W końcu chodzi o dobrą zabawę, a nie o złote medale.
    • Podziękuj uczestnikom – nawet tym, którzy marudzili.
    • Zrób podsumowanie – pochwal się zdjęciami i wynikami w Internecie.

Po turnieju – przetrwałeś, ale czy warto było?

Po wszystkim możesz odetchnąć, wypić kawę (lub coś mocniejszego) i zastanowić się, czy zrobisz to ponownie. W zależności od twojego doświadczenia odpowiedź będzie brzmiała:

To było super, organizuję kolejny! lub Nigdy więcej lub Jeśli znajdę kogoś, kto zrobi za mnie 80% roboty, to może…

Organizacja turnieju to zadanie dla ludzi o stalowych nerwach i sercu z gromrilu. Ale to też niesamowita satysfakcja, jeśli wszystko pójdzie dobrze (lub przynajmniej nie tragicznie). Jeśli podejdziesz do tego z dystansem i nie pozwolisz, by drobne problemy wyprowadziły cię z równowagi, masz szansę stworzyć wydarzenie, o którym ludzie będą mówić latami. A przynajmniej do następnego turnieju.

A wy? Organizowaliście kiedyś turniej? Jakie były wasze największe wyzwania? A może braliście udział w turnieju który zapamiętacie z nieprzyjemnych powodów?

środa, 2 lipca 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy ed #130 - "Grzech" - Podsumowanie

Figurkowy Karnawał Blogowy ed #130 - "Grzech" - Podsumowanie

Korowód Grzeszników!

Oto, miłościwi Państwo, przed oczyma waszymi rozpościera się korowód grzeszników, a wraz z nim marność nad marnościami, albowiem my, nędzni modelarze, czołgamy się w prochu i pyle tego ziemskiego padołu! Przybywajcie, tedy, by zważać na ich winy i może zaczerpnąć naukę ku własnemu zbawieniu, choć droga doń długa i ciernista.

Grzechy Ciężkie i Ich Sprawcy:

  • Jako pierwszy w orszaku zjawia się quidamcorvus, głosiciel litanii o siedmiu grzechach śmiertelnych, które trapią dusze modelarzy. Słuchajcie go pilnie, albowiem choć sam grzeszny, prawda z ust jego płynie!

  • A za nim kroczy Boston Steel Works, dzierżąc dumnie swą Czaplę w Termosie. Wielkimć by to było grzechem, by taki kunszt w ukryciu pozostał i nie zagościł w naszym korowodzie!

  • Krok dalej, Potsiat wiedzie stwora, jaszczura pełnego gniewu. Strzeżcie się, by na drodze tej grzesznej bestii nie stanąć, by was nie staranowała!

  • Maniex wiedzie nasz orszak na Targ Próżności, gdzie grzech czyha na każdym kroku! Zważajcie na swe kroki, byście duszy swej na wieczne potępienie nie wydali!

  • Koyoth zaś prowadzi już jednego z pokutujących grzeszników. Patrzcie nań i bierzcie przykład z jego cierpienia! Niech ból jego oczyści wasze serca i umysły!

  • Elmin, pełen perfidii, ukazuje swą Magistrę, której grzechy są bezdenne niczym piekielna otchłań. Biada wam, jeśli jej powaby was skuszą!

  • Na szarym końcu korowiska wlecze się Wodzierej tego miesiąca, oskarżony o grzech zaniedbania. Wystrzegajcie się jego bzechu, inaczej spotkać was może zasłużona kara!

Nie są oni jeszcze godni dostąpić odkupienia, lecz i tak lepiej to, niźli nic nie pokazać, jak czynią ci, co w cieniu siedzą! Niechaj ta opowieść będzie dla was przestrogą i zachętą do pilnej pracy nad waszymi dziełami.

A teraz, miłościwi Państwo, zważcie na słowa te: następna edycja tegoż Korowodu Grzeszników odbędzie się pod przewodnictwem Maniexa na jego blogu! Przygotujcie się tedy na nowe grzechy i nowe pokuty!

Procession of Sinners!

Behold, my gracious Lords and Ladies, before your very eyes unfolds a procession of sinners, and with it, vanity of vanities, for we, the wretched modellers, crawl in the dust and grime of this earthly vale! Come forth, then, to witness their transgressions and draw a lesson for your own salvation, though the path to it be long and thorny.

Grievous Sins and Their Perpetrators:

  • First in this entourage appears quidamcorvus, a herald of the litany of the seven deadly sins that plague the souls of modellers. Listen to him intently, for though he himself is a sinner, truth flows from his lips!

  • And behind him marches Boston Steel Works, proudly bearing his Chaplain in Terminator Armour. It would be a great sin indeed for such craftsmanship to remain hidden and not grace our procession!

  • A step further, Potsiat leads a creature, a lizard full of wrath. Beware of standing in the path of this sinful beast, lest it trample you!

  • Maniex guides our retinue to the Market of Vanitywhere sin lurks at every turn! Mind your steps, lest you condemn your soul to eternal damnation!

  • Koyoth, however, leads one of the penitent sinners. Look upon him and take example from his suffering! May his pain cleanse your hearts and minds!

  • Elmin, full of perfidy, reveals his Magistra, whose sins are as bottomless as the pit of hell. Woe unto you if her allure tempts you!

  • At the very end of the procession limps This Month's Leader, accused of the sin of omission. Beware of his sin, lest you too meet a deserved punishment!

They are not yet worthy of redemption, but even this is better than showing nothing, as do those who sit in the shadows! May this tale be a warning to you and an encouragement to diligently work on your creations.

And now, my gracious Lords and Ladies, heed these words: the next edition of this Procession of Sinners shall take place under the leadership of Maniex on his blog! Prepare yourselves, therefore, for new sins and new penances!