poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Hobby, raz jeszcze.

Hobby, raz jeszcze.

Gry bitewne i modelarstwo to hobby, które wymaga dwóch rzeczy: czasu i cierpliwości. Niestety, życie ma tendencję do rzucania nam kłód pod nogi, a te kłody często wyglądają jak praca, rodzina, obowiązki i wszelkie inne "dorosłe" sprawy, które skutecznie odciągają nas od plastikowych armii i pędzli. Ale nie martwcie się – oto kilka  porad, jak podtrzymać zapał do hobby, nawet gdy świat wydaje się być przeciwko wam.

  • Zaakceptuj, że nie musisz być perfekcjonistą. Perfekcjonizm to wróg kreatywności. Jeśli ciągle czekasz na idealny moment lub idealne umiejętności, by zacząć malować, to nigdy nie zaczniesz. Twoje figurki nie muszą wyglądać jak arcydzieła z podręcznika. Ważne, że są twoje. A jeśli wyglądają jakby je pomalował pięciolatek? Cóż, może to twój styl. Nazwij go postmodernistycznym ekspresjonizmem i udawaj, że to było zamierzone.
  • Stwórz sobie małe cele. Nie próbuj od razu malować całej armii. To jak próba zjedzenia na raz talerza pierogów u babci – nie da się. Zamiast tego postaw sobie małe cele: dziś pomaluję jednego wojownika albo dziś zrobię podstawkę dla tego potwora. Małe kroki prowadzą do wielkich celów. A jeśli nie prowadzą, to przynajmniej masz satysfakcję, że coś zrobiłeś.
  • Znajdź swoją niszę. Nie musisz robić wszystkiego. Jeśli malowanie setek figurek cię przytłacza, skup się na czymś innym. Może budowanie terenów? Albo pisanie scenariuszy do gier? A może po prostu lubisz zbierać figurki i układać je na półce? To też jest hobby. Ważne, żeby sprawiało ci radość, a nie stres. 
  • Nie porównuj się z innymi. Internet to miejsce, gdzie każdy pokazuje tylko swoje najlepsze dzieła. Nie daj się zwieść – za tymi perfekcyjnymi armiami stoją godziny frustracji, nieudanych prób i przekleństw rzucanych pod nosem. Zamiast się porównywać, czerp inspirację. Albo lepiej – znajdź kogoś, kto maluje gorzej niż ty, i poczuj się lepiej.
  • Zorganizuj sobie przestrzeń. Nic tak nie zabija zapału jak bałagan. Jeśli twoje hobby polega na przekopywaniu się przez sterty niepomalowanych figurek, farb i pędzli, to nic dziwnego, że tracisz motywację. Zorganizuj sobie małą przestrzeń, gdzie będziesz mógł pracować bez stresu. Nawet jeśli to tylko kawałek stołu – ważne, żeby był twój.
  • 30 minut dziennie, codziennie. Poświęć stały czas na hobby. Może to być godzina w sobotnie popołudnie albo 30 minut wieczorem. Regularność sprawia, że wchodzisz w rutynę, a to najlepszy sposób na podtrzymanie nawyku.
  • Ciesz się procesem, a nie tylko efektem – Wielu hobbystów popada w pułapkę myślenia muszę to skończyć. Nie musisz. Możesz po prostu cieszyć się każdą chwilą spędzoną nad hobby, niezależnie od tempa postępów.
  • Znajdź wspólników. Hobby to zawsze lepsze, gdy dzielisz je z innymi. Znajdź sobie grupę ludzi, którzy też lubią gry bitewne i modelarstwo. Razem możecie wymieniać się poradami, organizować rozgrywki i motywować się nawzajem. A jeśli nikt nie ma czasu, to zawsze możesz dołączyć do jednego z licznych discordów czy grup na FB – tam zawsze znajdziesz kogoś, kto zrozumie twoje zmagania z farbami.
  • Pamiętaj, że to ma być zabawa. W końcu to tylko hobby. Nie musisz być najlepszy, nie musisz mieć największej kolekcji, nie musisz spędzać na tym każdej wolnej chwili. To ma być źródło radości, a nie kolejny obowiązek. Jeśli czujesz, że tracisz zapał, zrób sobie przerwę. Twoje figurki poczekają.
Prima Aprilis? Nie tym razem. W przeciwieństwie do poprzedniego felietonu, tym razem nie ma żartów. Podtrzymanie zapału do hobby to walka, ale warto ją podjąć. Bo w końcu, co byśmy robili bez tych plastikowych armii, farb i kostek do gry? Pewnie siedzielibyśmy na kanapie, oglądając seriale i zastanawiając się, gdzie się podziała cała nasza kreatywność.

A teraz pytanie do was, drodzy czytelnicy: jak wy sobie radzicie z utratą zapału? Macie swoje sprawdzone sposoby? Czy może po prostu poddaliście się i teraz wasze figurki służą głównie jako ozdoba półki? Podzielcie się swoimi historiami – może razem znajdziemy sposób, by nie stracić zapału do hobby, które i tak nas zrujnuje.

sobota, 5 kwietnia 2025

Relacja: Turniej Warheim FS - Połowa(nie) na bekon, Sosnowiec 29.03.2025.

Relacja: Turniej Warheim FS - Połowa(nie) na bekon, Sosnowiec 29.03.2025.
Report: Tournament Warheim FS - Bacon Hunt, Sosnowiec 29.03.2025.

sobotę, 29 marca 2025, w ZSEiI in Sosnowiec przy wparciu klubu DD6, odbył się  turniej Warheim FS - Połowa(nie) na bekon.

Dziś na łamach bloga DansE MacabrE mam dla Was krótką relację z tego wydarzenia.
On Saturday, Apri 13, 2024, the tournament Warheim FS - Bacon Hunt took place at the ZSEiI in Sosnowiec with the support of the DD6 club.

Today I have a short report from this event for you.


Na blogu DansE MacabrE, w zakładce Turnieje WFS, znajdziecie także relacje z poprzednich wydarzeń:
On the DansE MacabrE blog, in the tab Turnieje WFS, you will also find reports from previous events:
    

Poniżej znajdziecie plik pdf z regulaminem i scenariuszami według, których zostały rozegrane potyczki w czasie turnieju.

Plik pdf możecie pobrać STĄD, a TUTAJ znajdziecie najnowszą wersję podręcznika do Warheim FS.

W odróżnieniu od poprzednich edycji, w trakcie turnieju Połowa(nie) na bekon gracze rekrutując kompanie dysponowali budżetem 25o zk, a rozegrane zostały scenariusze.
Below you will find a pdf file with the rules and scenarios, according to which the battles were played during the tournament.

You can download the pdf file HERE, and HERE you can find the latest version of the Warheim FS rulebook.

Unlike previous editions, during the Bacin Hunt tournament, players had a budget of 250 gc when recruiting companies, and 3 scenarios were played.

W turnieju udział wzięło 16 graczy, którzy przyjechali z różnych stron Polski.
  • Fire. Łowcy czarownic 
  • Elmin, Kupiecka karawana z Arabii 
  • Benek, Klan Zarazy klanu Pestilens 
  • Bahior, Załoga Zielonoskórych Kaprów 
  • Buk Kil, Nocne Gobliny 
  • Michał Sieradzki, von Carstein 
  • Szczery, Zbrojni z Middenheim 
  • Mikołaj, Zbrojni z Middenheim 
  • WojciechSz, Łowcy czarownic
  • Skóli, Orkowie & Gobliny 
  • Krnąbrny, Żołnierze z Reiklandu 
  • Pepe, Nocne Gobliny 
  • Sudi, Niziołki z Krainy Zgromadzenia 
  • Kacper Okrześ, Muszkieterzy z Nuln 
  • Torin, Psy Wojny 
  • Oliwia Simkiewicz, Leśni Elfowie
16 players who came from different parts of Poland took part in the tournament.
  • Fire. Witch hunters 
  • Elmin, Araby 
  • Benek, Pestilens 
  • Bahior, Greenskins Freeboter 
  • Buk Kil, Night Goblin
  • Michał Sieradzki, von Carstein 
  • Szczery, Middenheimers 
  • Mikołaj, Middenheimers 
  • WojciechSz, Witch hunters
  • Skóli, Orcs & Goblins 
  • Krnąbrny, Reiklanders 
  • Pepe, Night Goblin
  • Sudi, Halflings 
  • Kacper Okrześ, Nuln 
  • Torin, Dogs of War 
  • Oliwia Simkiewicz, Wood Elves
Po rozegraniu 3 potyczek na 1 miejscu podium stanął Fire, który poprowadził do boju Łowców czarownic z kolei 2 miejsce zajął Elmin i jego Arabowie, zaś 3 miejsce zdobył Benek dowodzący Skavenami klanu Pestilens.

W trakcie wydarzenia odbył się także konkurs modelarski, który wygrał Michał Sieradzki.
After playing 3 games, the 1st place of the podium was taken by the Fire, who led the Witch hunters, the 2nd place was taken by Elmin and the Araby, and the 3rd place was won by Benek, commanding the Pestilens.

The event also included a modeling contest, which was won by Michał Sieradzki.

 

Wszystkim zaangażowanym w przygotowanie turnieju raz jeszcze dziękuję.
Thank you once again to everyone involved in the preparation of the tournament.

wtorek, 1 kwietnia 2025

Hobby...

Hobby...

Każdy, kto choć przez chwilę zajmował się grami bitewnymi i modelarstwem, zna ten moment. Na początku wszystko jest piękne – kupujesz pierwszy zestaw figurek, masz ambitne plany, w głowie widzisz już całą armię (albo przynajmniej kompanię do Warheim FS), perfekcyjnie pomalowaną, gotową do epickich bitew. Minęło kilka tygodni, entuzjazm nieco osłabł, wciąż masz do sklejenia połowę modeli, a pędzle leżą nietknięte. Po kilku miesiącach figurki pokrywają się kurzem, a ty zaczynasz się zastanawiać, czy może jednak twoim prawdziwym powołaniem jest kolekcjonowanie farbek, a nie ich używanie. W końcu i tak wszyscy wiemy, że największym przeciwnikiem każdego hobbysty jest nie inny gracz, a on sam.

Jak więc nie stracić zapału? Oto kilka sprawdzonych metod, dzięki którym możesz wmówić sobie, że wciąż jesteś aktywnym hobbystą, nawet jeśli ostatnią bitwę rozegrałeś w poprzedniej dekadzie.

  • Kupuj więcej modeli – nic tak nie dodaje energii do malowania jak kolejne, nieotwarte pudełko. Gdy poczujesz, że twój entuzjazm słabnie, rzuć się na zakupy. Nowa armia? Jasne. Limitowana edycja bohatera, który i tak nigdy nie trafi na stół? Oczywiście! Twoja sterta wstydu rośnie? Tym lepiej! Przecież samo posiadanie modeli to już 90% sukcesu. Twoja kolekcja niepomalowanych figurek to nie dowód twojej porażki, to twoja sterta potencjału. Tak, to właśnie to. Każda figurka to potencjał, a nie porażka.
  • Porównuj się tylko z najgorszymi. Widziałeś te zdjęcia na Instagramie? Perfekcyjnie pomalowane armie, które wyglądają, jakby wyszły spod pędzla samego Michała Anioła? Zapomnij o nich. Zamiast tego znajdź kogoś, kto maluje gorzej niż ty. Albo kogoś, kto w ogóle nie maluje. Nagle poczujesz się jak Picasso.
  • Zmieniać systemy jak rękawiczki – nic tak nie odświeża pasji, jak nagłe odkrycie, że dotychczasowe figurki są nudne i powinieneś spróbować czegoś nowego. Jeszcze wczoraj chciałeś budować krasnoludzką armię? Zapomnij, teraz fantasy to przeżytek – czas na grimdark sci-fi! A może skirmish? Albo historyczne starcia? Możliwości są nieskończone, a twoja kolekcja niedokończonych projektów rośnie w siłę. 
  • Zarzekać się, że w przyszłym miesiącu na pewno pomalujesz całą armię – każdy hobbysta to mistrz planowania. Wiesz już, że w przyszłym miesiącu będziesz mieć więcej czasu (co z tego, że to kłamstwo). Obiecujesz sobie, że usiądziesz, weźmiesz pędzel i dokończysz te 50 modeli. Może nawet odważysz się na jakiś konkurs malarski? Potem przychodzi kolejny miesiąc, a figurki dalej leżą nietknięte – ale liczy się przecież sam zamiar!
  • Zamiast malować – oglądaj tutoriale – po co brudzić sobie ręce farbą, skoro możesz obejrzeć, jak inni malują? Każdy seans Jak pomalować figurki w 10 minut kończy się godzinami rozważań, który zestaw farb kupić. W efekcie masz piękną kolekcję poradników i zero pomalowanych modeli.
  • Organizuj rozgrywki, na które i tak nie znajdziesz czasu – masz już armię, teraz trzeba grać. Teoretycznie. Piszesz do znajomych, planujesz bitwę, wybierasz datę… która potem nie pasuje nikomu. Przekładacie termin, potem jeszcze raz, aż w końcu temat umiera śmiercią naturalną. Ale przecież próbowałeś!

Podsumowując: zapał do hobby to iluzja, którą trzeba umiejętnie podtrzymywać. Prawdziwi weterani wiedzą, że najważniejsze to oszukiwać się na tyle skutecznie, żeby nie czuć wyrzutów sumienia. Więc nie przejmuj się – jeśli od miesięcy nie malowałeś ani nie grałeś, to znaczy, że po prostu wszedłeś na wyższy poziom bycia hobbystą.

A jak wygląda wasza walka z prokrastynacją? Czy macie swoje sposoby na podtrzymywanie iluzji pasji do hobby?

Figurkowy Karnawał Blogowy, ed. CXXVII: Para, trójka, kareta - podsumowanie

Figurkowy Karnawał Blogowy, ed. CXXVII: Para, trójka, kareta - podsumowanie

 


Mamy już kwiecień, a to znak niechybny, że marzec się skończył. W związku z tym wypadałoby podsumować marcowe zmagania z zaproponowanym przeze mnie tematem FKB, który brzmiał "Para, trójka, kareta". 

Jako pierwszy z karnawałowym wpisem pojawił się Quidamcorvus! A raczej z dwoma wpisami:

w pierwszym poruszył temat radzenia sobie z współgraczami-oszukańcami-szachrajami, a kaliber środków zaradczych uporządkował nawiązując do pokerowych figur: pary, trójki i karety.

w drugim przyporządkował te same pokerowe kombinacje do różnych etapów metamorfozy swojego warsztatu figurkowego.  


 Drugi karnawałowicz - Boston Steel Works - zaprezentował karetę przeszkadzajek - kontenerów transportowych. Ładne i realistyczne, jakby prosto z kontenerowca spadły!

 

Kolejny przybył Maniex z Maniexite. I to przybył z przytupem, bo 1) wymalował eleganckie cyberpunkowe motorki, 2) odhaczył i parę, i trójkę i czwórkę, bo liczba tychże motorków wyniosła 2 + 3 + 4 = 9 sztuk! To się nazywa rozmach!

 

Na sam koniec marca grono uczestników FKB się jeszcze poszerzyło - dołączył Kapitan Hak prezentując trio kamiennych trolli!

 

Pojawił się też Bahior z trójką Squigów, która mogła być karetą, ale coś nie pykło


Jako ostatni do towarzystwa przyłączył się Luca Lagao z parą skavenów.

 

Gdzieś w międzyczasie ze swoim postem pojawiłem się jeszcze ja z parą mordheimowych domków.

 

Pięknie dziękuję za udział w zabawie wszystkim, którzy wzięli udział w zabawie! I na jednym tchu zapraszam na edycję kwietniową, która już wystartowała z inicjatywy Kapitana Haka na blogu Hakostwo! O, tutaj link!

sobota, 8 marca 2025

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #127: Para, trójka & kareta... ...czyli jak radzić sobie z graczami oszukującymi w grach bitewnych.

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #127: Para, trójka & kareta...
...czyli jak radzić sobie z graczami oszukującymi w grach bitewnych.

Witam szanowne państwo-draństwo i zapraszam do lektury wpisu opublikowanego w ramach sto dwudziestej siódmej edycji Figurkowego Karnawału Blogozwego

Gdyby ktoś z szanownego państwa-draństwa czytającego blog DansE MacabrE jeszcze nie wiedział, FKB to inicjatywa którą w polskiej wargamingowej blogosferze 7 września 2014 roku rozpoczął Inkub prowadzący bloga Wojna w miniaturze.

Do tej pory, co można wywnioskować po tytule posta, odbył się sto dwadzieścia sześć edycji, których podsumowania znajdziecie TUTAJ.

Gospodarzem sto dwudziestej siódmej edycji jest koyoth, a wpis z marcowym tematem znajdziecie na shadow grey.

To tyle tytułem wstępu, zapraszam do lektury.

***

Obecnie w moim warsztacie goszczą makiety od Kromlech.eu z których powstają ruiny miasteczka Struttendorf do Warheim FS, więc na razie na malowanie figurek się nie zanosi, dlatego będzie krótki pseudo felieton.

Gry bitewne to podobno wspaniałe hobby – to połączenie strategii, modelarstwa i dobrej zabawy w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Niestety, jak w każdej dziedzinie życia, zdarzają się wyznający Ranalda gracze, którzy nie do końca potrafią pogodzić się z faktem, że kości nie są po ich stronie, a zasady gry jednak obowiązują wszystkich. Oszukiwanie w bitewniakach może przybierać różne formy – od przesuwania modeli dalej niż pozwala współczynnik Szybkość, przez dziwnie wysoką skuteczność rzutów, po kreatywną interpretację zasad. Jak sobie radzić z takimi przypadkami? Warto to rozbić na trzy etapy, nawiązujące do układów pokerowych: parytrójki karety (sprytnie to rozgryzłem, co nie?).

Para: kiedy zaczynasz podejrzewać oszustwo

Para to sytuacja, w której dostrzegasz, że coś jest nie tak. Może to być gracz, który zawsze wydaje się mieć niesamowite rzuty, albo modele jego armii jakimś cudem ruszają się dalej, niż powinny. To jeszcze nie jest dowód na oszustwo, ale pojawia się czerwona lampka. Co można zrobić na tym etapie?

  • Obserwuj – może to po prostu pech (albo szczęście) statystyczne.
  • Bądź czujny, ale nie oskarżaj bez dowodów.
  • Pytaj o zasady – np. „Hej, a możesz mi przypomnieć, ile dokładnie wynosi zasięg ruchu tego modelu?”, a jeśli coś budzi Twoje wątpliwości, spokojnie zapytaj: „Czy na pewno tak to działa?”
Czasem to wystarczy, by uświadomić komuś, że jest pod obserwacją.

Trójka: gdy sprawy zaczynają się powtarzać

Jeśli sytuacje się powtarzają, a podejrzenia narastają, to jesteśmy na etapie trójki. Tutaj trzeba być już bardziej stanowczym, ale wciąż dyplomatycznym.

  • Stawiaj sprawę jasno – jeśli przeciwnik ma dziwnie skuteczne rzuty, możesz zaproponować użycie wspólnych kości. Jeśli modele jakimś cudem pokonują nadzwyczajne dystanse, możesz po prostu powiedzieć: „Dobra, zmierzmy to jeszcze raz, bo chyba coś się rozjechało”.
  • Zaproponuj sprawdzenie zasad – najlepiej przy użyciu podręcznika. Jeśli gracz oszukuje świadomie, może się zrobić nerwowy i zacząć wycofywać.
  • Wprowadź zasadę fair play – czasem wystarczy jasno powiedzieć: „Ej, trzymajmy się zasad, bo inaczej gra traci sens”.

Kareta: kiedy trzeba działać stanowczo

Jeśli mimo wszystkiego, co powyżej, oszustwa się powtarzają, a rozmowy nie przynoszą efektów, trzeba przejść do ostrzejszych działań.

  • Nie graj z takimi osobami – jeśli to gra towarzyska, masz prawo powiedzieć: „Słuchaj, nie chce mi się grać z kimś, kto nagina zasady”.
  • Zgłoś sędziemu – jeśli to turniej, warto poinformować organizatorów. Nikt nie lubi graczy, którzy psują zabawę innym.
  • Publiczne wywołanie do tablicy – to ostateczność, ale jeśli wiesz, że dany gracz nagminnie oszukuje, możesz ostrzec innych. W każdej społeczności bitewniakowej wyznawca boga oszustów zwykle szybko tracą szacunek.

Podsumowanie: fair play to podstawa

Warto też wprowadzić reguły, które pomogą utrzymać zdrową atmosferę podczas gry:

  • Przed rozgrywką ustalcie, które zasady będą obowiązywać. Jeśli korzystacie z modyfikacji lub domowych zasad, upewnijcie się, że obie strony je rozumieją.
  • Wprowadźcie zasadę, że kostki muszą być rzucane na widocznym miejscu (np. w specjalnym pudełku do rzutów). Jeśli wynik jest wątpliwy, powtórzcie rzut.
  • Zawsze mierzcie odległości razem, używając tej samej miarki . To zapobiega przypadkowym przesunięciom figurek.
  • I najważniejsze, sam graj fair!

Gry bitewne to przede wszystkim zabawa, ale tylko wtedy, gdy odbywa się na uczciwych zasadach. Każdy może się pomylić czy błędnie odczytać zasadę, ale celowe oszukiwanie niszczy przyjemność z gry i budzi frustrację. Dlatego warto mieć oko na graczy, którzy mają tendencję do naginania reguł i odpowiednio reagować na kolejnych etapach.

W końcu w gry bitewne gramy dla frajdy, a nie po to, by ścigać się w oszukiwaniu. Więc trzymajmy się zasad i cieszmy się dobrą zabawą – uczciwą, strategiczną i w dobrym towarzystwie. A wy jak radzicie sobie z graczami, którzy oszukują? Macie swoje sprawdzone sposoby? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.

I pamiętajcie: niezależnie od tego, czy macie parę, trójkę, czy karetę, najważniejsze to cieszyć się każdą chwilą spędzoną przy stole bitewnym. Chyba że... no właśnie, ktoś znów próbuje oszukiwać.