poniedziałek, 5 maja 2025

Klimaciarze kontra Powergamerzy: Kto wygra? (Spoiler: wygra sklep z farbami i GW z akcjami).

Klimaciarze kontra Powergamerzy: Kto wygra? (Spoiler: wygra sklep z farbami i GW z akcjami).

W hobby bitewniakowym są pewne rzeczy stałe jak prawo grawitacji: pojemnik z washem zawsze się wywróci, kostki zawsze zawiodą w kluczowym momencie, a każda dyskusja o to, czy ważniejszy jest klimat czy wygrywanie skończy się tak samo - ktoś wywróci stół i wyjdzie trzaskając drzwiami, podczas żona z drugiego pokoju woła a nie mówiłam, żebyś nie kolekcjonował tych plastikowych głupot?.

Dzięki wpisom na Weekend Painting Blog i Fanboj i Życie znów mogliśmy poczuć ten znajomy zapach: woń odgrzewanej wojny domowej, przyprawionej nutką turniejowego entuzjazmu i tygodniowej walki z mydłem. Dwa plemiona graczy, które łączy tylko nienawiść do siebie nawzajem i wspólny wróg - gracze w Kill Team, którzy nie liczą się do społeczności.

Klimaciarze: Szekspirowie bitewniaka

Klimaciarze maszerują na pole bitwy w jednej ręce dzierżąc pędzel, a w drugiej księgę z lore swojej armii - gotowi nie tyle grać, co przeżywać kolejne akty swojego bitewnego dramatu.

Każda figurka ma tragiczną przeszłość, każdy oddział walczy o honor pradawnego rodu, każdy zgon to osobista tragedia wpisana w kroniki świata.

Według Weekend Painting Blog, klimaciarz nie jest naiwniakiem – po prostu wie, że zasady to tylko rusztowanie dla prawdziwej opowieści.

Problem pojawia się wtedy, kiedy przeciwnik chciałby jednak zagrać, a nie słuchać monologu o szlachetnym upadku kompanii krasnoludów spod Karak Kadrin. Bo gdyby każda jednostka z tragiczną przeszłością dostawała bonusy, armia Nieumarłych byłaby nie do pokonania.

Powergamerzy: księgowi apokalipsy

Fanboj i Życie przypomina, że powergamerzy to nie potwory - to inżynierowie, dla których hobby zaczyna się tam, gdzie kończy się emocjonalne mazanie farbą.

Oni widzą grę jak równanie do rozwiązania, a nie poemat do odczytania.

Lore? Miło, ale lepiej pasuje jako przypis na końcu rozpiski, niż jako główny punkt programu.

I jasne, czasami ich podejście potrafi być chłodne jak zima w Naggarond, ale czy naprawdę każdy, kto lubi wygrywać, jest robotem z Excelem zamiast serca? 

Może po prostu nie chce spędzić trzech godzin na obserwowaniu fluffowych chłopów z widłami ginących w ogniu artylerii? Z drugiej strony, gdyby każdy grał tylko meta-listami, wszystkie gry wyglądałyby jak symulacja w Excelu.

Kompromis? Nie w tej galaktyce!

A może by tak... przestać się kłócić? Oczywiście, że nie!

Prawda jest brutalna: zarówno obie strony mają rację, i obie się mylą.

Tak, bez klimatu gra zamienia się w puste przesuwanie klocków plastikowej piechoty.

Tak, bez zasad klimat zamienia się w festiwal żalu i niespełnionych oczekiwań.

Obaj autorzy, każdy na swój sposób, postulują coś szalenie radykalnego: rozmowę przed grą! 

- Hej, gramy na wynik czy na opowieść?

- Wolisz epicki klimat czy bezkompromisowy turniej?

Teoretycznie rozwiązanie jest proste. Umów się przed grą czy będzie fluffowa czy competitive. Nie oszukuj na rzutach. Przestań udawać, że twoja klimaciarska armia przypadkiem ma wszystkie najlepsze jednostki.

W praktyce jednak – równie nierealne, bo przecież łatwiej potem napisać trzystronicowy raport bitewny na blogu o tym, jak druga strona zrujnowała ducha gry.

Bo nigdy nie chodziło o klimat ani o zasady...

W głębi duszy każdy z nas jest trochę klimaciarzem, a trochę powergamerem:

  • Klimaciarzem, gdy jego ulubiona jednostka zostaje Wyłączona z akcji!
  • Powergamerem, gdy znajduje nowe combo
  • Hipokrytą, gdy przeciwnik robi to samo

A nienawidzimy tych drugich - bo łatwiej jest nienawidzić, niż przyznać, że tak naprawdę chcemy tego samego: świetnej zabawy.

I właśnie dlatego:

  • Sklepy z figurkami kwitną
  • Grupy na FB/Discordzie tętnią życiem
  • A my wciąż kupujemy nowe zestawy, choć nie mamy czasu ich pomalować

Wojna nigdy się nie kończy

Bo gdyby wojna się skończyła, nie byłoby o czym pisać dramatycznych postów, nie byłoby wielkich dyskusji na forach, nie byłoby blogów pełnych bitewnych rozczarowań.

Więc następnym razem, gdy ktoś zacznie tyradę o wyższości klimatu nad powergamingiem (albo odwrotnie), po prostu uśmiechnij się, rozłóż figurki i zapytaj Gramy na śmierć i życie, czy dla klimatu? Albo zaproponuj przeciwnikowi drinka przed grą. Na tyle mocnego, by:

  • Klimaciarze przestali przejmować się przegraną
  • Powergamerzy przestali liczyć każdy cal ruchu
  • A wszyscy zgodzili się, że prawdziwym wrogiem są ci, co grają w dziesiątą edycję WH40k 

Bo jak mawiają starzy gracze Nie liczy się, kto wygrał. Liczy się, kto miał większą frajdę, zanim zaczął rzucać stołem!

Bo w tej grze nie ma zwycięzców - są tylko przegrani (którzy właśnie przegrali kolejną grę) i Games Workshop (który wygrywa zawsze).

czwartek, 1 maja 2025

Podsumowanie Figurkowego Karnawału Blogowego, edycja #128 - "Niewyjściowe facjaty"!

Podsumowanie Figurkowego Karnawału Blogowego, edycja #128 - "Niewyjściowe facjaty"!

#128-a edycja Figurkowego Karnawału Blogowego (dalej: "FKB"), którą prowadziłem w kwietniu 2025 r., może zostać oficjalnie uznana za zakończoną i pora na jej podsumowanie (wybaczcie, że z pewnym opóźnieniem).


Dla przypomnienia, temat przewodni FKB #128 brzmiał:

"Niewyjściowe facjaty"


Dla osób niemających wcześniej styczności z FKB (o ile ktoś taki się jeszcze ostał) wspomnę dla porządku, że jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. Danse Macabre można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.

Poniżej, w rozwinięciu wpisu, przedstawiam w ramach podsumowania tej edycji FKB prace uczestników (w kolejności chronologicznej, o ile niczego nie pomyliłem), którym bardzo dziękuję za bardzo liczny udział, zaangażowanie i twórcze podejście do tematu!


1) QC z bloga DansE MacabrE






2) Boston Steel Works z bloga Boston Steel Works PolskaMESBG Orkowie









5) Koyoth z bloga Shadow GreyPutrid blightking



6) Bahior z bloga The Dark OakWyly the killer squig



7) Kapitan Hak, czyli ja ;) z bloga Hakostwo:







Bardzo dziękuję Wam za liczny udział w tej edycji FKB, Wasze zaangażowanie oraz wspaniałe prace!

Gospodarzem kolejnej edycji FKB #129, pn. "Opus Magnum" jest  Boston Steel Works z bloga Boston Steel Works Polska - zachęcam do udziału!